- Ameryka Północna (103)
- Stany Zjednoczone (87)
- Kanada (16)
- Ameryka Środkowa (48)
- Meksyk (48)
- Ameryka Południowa (11)
- Brazylia (11)
- Australia i Oceania (20)
- Azja (447)
- Tajlandia (59)
- Malezja (3)
- Birma (Myanmar) (52)
- Kambodża (250)
- Indonezja (11)
- Singapur (6)
- Izrael (8)
- Zjednoczone Emiraty Arabskie (3)
- Oman (26)
- Sri Lanka (24)
- Turcja (10)
- Afryka (19)
- Europa (439)
- Hiszpania (Katalonia) (7)
- Hiszpania (27)
- Włochy (29)
- Wielka Brytania (4)
- Francja (15)
- Polska (286)
- Niemcy (11)
- Czechy (10)
- Grecja (36)
- Cypr (16)
- Off-topic
- Wszystkie
Odcinek 09
Obłaskawiając Życie. Moje rozmowy z Adrianem
Odcinek 09
Rozmowa ósma.
Bangkok, 27. listopada
- Seth już jest?
- Skoro obiecał, że przechowa nasz bagaż niepotrzebny nam przez najbliższe dwa tygodnie w Malezji i Myanmarze, na pewno zjawi się lada chwila.
- Zastanawiam się, dlaczego tak bardzo przylgnął do nas. Traci z nami czas.
- Zapytaj go o to. Ja nie mam wątpliwości w tym temacie.
- Znowu moja wina?
- To żadna twoja wina, ale po tym, co dla niego zrobiłeś, nie dziwię mu się, że wysoko postawił poprzeczkę swoim potencjalnym partnerom.
- Ja wiem, on bardzo chciałby być z wysokim Europejczykiem, no ewentualnie z Australijczykiem, który nie zachowywałby się tak jak większość z nich.
- Czyli?
- Szuka kogoś, kto przyjeżdżał do Tajlandii tylko do niego i w końcu osiadł tu na stałe, a może zabrał go ze sobą w świat.
- Nie sądzę, aby przywiązany do swojej licznej rodziny Seth, mógłby lub chciałby wyjechać z Tajlandii na stałe.
- W każdym razie potrzebny mu jest uczciwy chłop! A do Azjatów nie ma przekonania. A co ja mu takiego zrobiłem?
- Nie jemu, ale dla niego.
- Rok temu w Nowy Rok?
- Wtedy, gdy poszliśmy do Balcony na poprawiny po nocy sylwestrowej.
- Już wtedy, gdy wypiliśmy po trzy drinki, ostrzegałem go, że my duże chłopy możemy więcej, a on drobny i nienawykły do ostrego picia, powinien zastopować.
- Ale nie zastopował. Zauważyłem, że podejrzanie długo nie wracał z toalety.
- Poszedłem zobaczyć, co się z nim dzieje.
- Chyba po ponad półgodzinie zaniepokoiłem się na dobre i zobaczyłem w toalecie ciebie trzymającego w pół, lecącego ci z rąk małego Setha, który…
- Wyrzygiwał z siebie wszystko, co się dało.
- Gdyby nie ty, mogłoby być źle.
- Nie wyglądało to najlepiej, bo zupełnie nie kontaktował. Robił wrażenie nieprzytomnego. Ktoś mówił, aby do zwieźć do szpitala. Wpadający od czasu do czasu kelnerzy mówili, że nic mu nie będzie i żeby go zostawić.
- Tak w toalecie, na podłodze?
- A co innego mogli mieć na myśli?
- Ktoś zaproponował wezwanie karetki.
- Zjawili się dość szybko. Jakiś paramedyk zbadał go, zdiagnozował prawidłowo jako nawalonego alkoholem i dał mu coś do połknięcia, co Seth natychmiast wyrzygał.
- A mnie dał dla niego opakowanie tabletek, za które zapłaciłem.
- Gdy wróciliśmy do stolika, Seth był przytomny, ale oczu nie otwierał i nie odpowiadał na pytania.
- Postanowiliśmy zawieźć go taksówką do domu.
- Łatwo powiedzieć, trudniej wykonać. Dokąd? Nie znaliśmy jego adresu.
- Z trudem udało nam się namówić kierowcę tuk-tuka, żeby nas zawiózł uwzględniając solidny napiwek.
- Nie pamiętam, kto przeszukał jego kieszenie i znalazł portfel, gdzie był dowód osobisty (?), dla nas zupełnie nieczytelny.
- Kierowca odnalazł tam jakiś adres, który na głos przeczytał. To ocuciło Setha, który wymamrotał coś, co tylko tuk-tukowiec zrozumiał i potwierdził, że jedziemy pod inny adres.
- To była super jazda po dość pustych alejach Bangkoku. Tuk-tuk rozpędził się solidnie, a świeże powietrze musiało pomóc Sethowi, bo zaczął otwierać oczy. Mnie się ta jazda podobała.
- Mnie znacznie mniej, bo byłem zły na Setha, że popsuł nam wieczór, martwiłem się, żeby nic mu się poważnego nie stało, a poza tym w tym rozpędzonym pojeździe nie czułem się najbezpieczniej.
- Wszystko dobrze się skończyło.
- Głównie dwudniowym kacem Setha i jego dozgonną wdzięcznością dla ciebie za uratowanie mu życia.
- Bez przesady.
- Nie ma tu żadnej przesady, zająłeś się nim tak jak niewielu facetów by to zrobiło.
- Miałem wsparcie w tobie.
- O! Jest Seth!
- Czas się zbierać.
- Za kilka godzin mamy samolot do Krabi.
- Czy to prawda, że region Krabi to jedno z wielu malowniczych miejsc w Tajlandii?
- Mówi się, że najbardziej malownicze. Ta prowincja wyróżnia się charakterystycznymi masywami wapiennymi połączonymi z lazurowym morzem, co potrafi zachwycić każdego. O więcej zapytaj Setha. Przed nami dwugodzinny lot.