- Ameryka Północna (103)
- Stany Zjednoczone (87)
- Kanada (16)
- Ameryka Środkowa (48)
- Meksyk (48)
- Ameryka Południowa (11)
- Brazylia (11)
- Australia i Oceania (20)
- Azja (447)
- Tajlandia (59)
- Malezja (3)
- Birma (Myanmar) (52)
- Kambodża (250)
- Indonezja (11)
- Singapur (6)
- Izrael (8)
- Zjednoczone Emiraty Arabskie (3)
- Oman (26)
- Sri Lanka (24)
- Turcja (10)
- Afryka (19)
- Europa (439)
- Hiszpania (Katalonia) (7)
- Hiszpania (27)
- Włochy (29)
- Wielka Brytania (4)
- Francja (15)
- Polska (286)
- Niemcy (11)
- Czechy (10)
- Grecja (36)
- Cypr (16)
- Off-topic
- Wszystkie
Już nas widać
Emocje dzisiejszego dnia to oczekiwanie na grupę montażową naszych szyldów reklamowych oraz podejmowanie decyzji o ich „strategicznym” umieszczeniu na fasadzie naszego budynku.
Zależy nam, aby nie zaburzyć estetyki elewacji i całego budynku oraz dopasować się do wyglądu sąsiadujących biznesów: hotelu „Columns” i restauracji z izraelskim jedzeniem „Ocean 11”.
Niestety nasz najbliższy sąsiad sprzedał swoją ruinę, nie dba o wygląd domu i nie wiemy, kiedy nowy właściciel rozpocznie renowację. A to będzie dla nas spory kłopot.
Jak już pisałem, każdy szyld musi zawierać duży i wyraźny tekst w pierwszej linii, po khmersku o rodzaju prowadzinej działalności.
Ale na razie cieszymy się kolejnym etapem naszej działalności. Staliśmy się publiczni w Kampot i już nie możemy się wycofać…
Ps. Co z kotami?