- Ameryka Północna (103)
- Stany Zjednoczone (87)
- Kanada (16)
- Ameryka Środkowa (48)
- Meksyk (48)
- Ameryka Południowa (11)
- Brazylia (11)
- Australia i Oceania (20)
- Azja (447)
- Tajlandia (59)
- Malezja (3)
- Birma (Myanmar) (52)
- Kambodża (250)
- Indonezja (11)
- Singapur (6)
- Izrael (8)
- Zjednoczone Emiraty Arabskie (3)
- Oman (26)
- Sri Lanka (24)
- Turcja (10)
- Afryka (19)
- Europa (439)
- Hiszpania (Katalonia) (7)
- Hiszpania (27)
- Włochy (29)
- Wielka Brytania (4)
- Francja (15)
- Polska (286)
- Niemcy (11)
- Czechy (10)
- Grecja (36)
- Cypr (16)
- Off-topic
- Wszystkie
Powrót do Bangkoku
Miłe są powroty do Bangkoku, gdzie wszystko dobrze znamy i czujemy się jak w domu.
Jednakże nie wszystko jest takie same. Nigdy nie byliśmy w Tajlandii w marcu (bliżej połowy miesiąca) i nie zaznaliśmy jeszcze tak wysokich temparatur i wilgotności powietrza. Dziś było powyżej 35 C i bardzo, bardzo "mokro". Ubranie (tak niewiele mamy na sobie) lepi się do ciała i pot zalewa oczy.
Klimatyzacja jest zbawieniem, ale niezbyt zdrowym...
Uciekliśmy do parku - w cień.
Lumpini jest największym parkiem Bangkoku i trochę (no, troszeczkę) przypomina Central Park w Nowym Jorku. Ale w upalny dzień jak dzisiaj było tylko kilku biegaczy - desperatów. Inni leżeli nieruchomo w cieniu...
A my powoli zwijamy manatki i wracamy. Będzie jeszcze jeden fajny wpis. Zapraszamy. J.& A.
Ściskamy
K&R