- Ameryka Północna (103)
- Stany Zjednoczone (87)
- Kanada (16)
- Ameryka Środkowa (48)
- Meksyk (48)
- Ameryka Południowa (11)
- Brazylia (11)
- Australia i Oceania (20)
- Azja (447)
- Tajlandia (59)
- Malezja (3)
- Birma (Myanmar) (52)
- Kambodża (250)
- Indonezja (11)
- Singapur (6)
- Izrael (8)
- Zjednoczone Emiraty Arabskie (3)
- Oman (26)
- Sri Lanka (24)
- Turcja (10)
- Afryka (19)
- Europa (439)
- Hiszpania (Katalonia) (7)
- Hiszpania (27)
- Włochy (29)
- Wielka Brytania (4)
- Francja (15)
- Polska (286)
- Niemcy (11)
- Czechy (10)
- Grecja (36)
- Cypr (16)
- Off-topic
- Wszystkie
Recenzje spektaklu Jana Klaty
Czas na ostatnią w tej podróży naszą recenzję spektaklu teatralnego.
„Sen nocy letniej” – nawet w wersji oryginalnej, niezmienionej przez różnych interpretatorów wzbudza emocje.
Miłość, szczególnie ta trudna, zawsze wzbudza emocje, nawet gdy nas osobiście nie dotyczy.
A co się dzieje, gdy na swój warsztat bierze ten dramat Szekspira Jan Klata? Emocje muszą być wtedy jeszcze silniejsze. Bo na nie może mieć wpływ sam temat sztuki i tragiczne wydarzenia (jak to u Szekspira), albo inscenizacja dokonana przez wielką indywidualność teatralną i kontrowersyjną postać.
Jacek Wakar pisze:
„Nie ma mowy o sympatycznej komedyjce o miłości z radośnie pląsającymi elfami i wiarą w dobrą moc czarów. „Sen nocy letniej” w poznańskim Teatrze Nowym to przedstawienie bezkompromisowe, Jana Klaty kolejna gra o wszystko. Zamiast beztroskiej zabawy wchodzimy w lepką marę, z niczego rodzi się tu przemoc, a mężczyźni dogłębnie nienawidzą kobiet. Śmiech? W fenomenalnie przez zespół Nowego zagranym spektaklu jest, wybrzmiewa histerycznie, aby pomóc ten świat wytrzymać. (…)”
Piotr Dobrowolski:
„Sen nocy letniej Jana Klaty jawi się niczym szowinistyczny koszmar - manifest reżyserskiej wszechwładzy nad aktorkami, aktorami i publicznością. …)
Magdalena Rewerenda:
„Wyreżyserowany przez Jana Klatę w poznańskim Teatrze Nowym „Sen nocy letniej” jest skalibrowaną na konfrontację prowokacją wymierzoną w środowisko teatralne. (…)
Wydawać by się mogło, że Klata nawiązuje do tradycji czytania komedii Williama Szekspira pod prąd, wbrew gatunkowym założeniom, by – jak przed laty on sam, Maja Kleczewska czy Krzysztof Warlikowski – obnażyć tkwiący w ich głębszej warstwie i opakowany w konwencję komiczną tragizm. (…)”
Iwona, Patrycja, Jacek i Adek:
Nie wchodząc głębiej w interpretacje intencji reżysera, zgodnie uważamy, że poruszający spektakl daje szansę każdemu widzowi do oceny, tego, co dzieje się na scenie, a tym samym w życiu…
Wartością przedstawienia jest przede wszystkim doskonała gra całego zespołu, co pozwalało się skupiać na ich świetnym warsztacie i uciekać od obserwacji mrocznych zakamarków duszy ludzkiej…