Na plaży i na bazarze

Ostatni dzień pobytu to czas plażowania i spaceru po lokalnym bazarze, na którym słychać głównie język polski. W tym języku mówią turyści z Polski i loklani handlarze, którzy mają spory zasób zwrotów niezbędnych do targowania się.

Jeżeli sprzedający nie rozumie po polsku, to wystarczy powtórzyć swoje pytania kilka razy, tyle, że głośniej. Dodając "No co, nie rozumiesz po polsku?"

A na plaży? Nudno.

Ciekawiej na bazarze, gdzie królują truskawki i karczochy. 

Czas wracać do kraju z nadzieją, że i u nas maj będzie tak słoneczny jak tutaj!

Dodaj komentarz