- Ameryka Północna (103)
- Stany Zjednoczone (87)
- Kanada (16)
- Ameryka Środkowa (48)
- Meksyk (48)
- Ameryka Południowa (11)
- Brazylia (11)
- Australia i Oceania (20)
- Azja (447)
- Tajlandia (59)
- Malezja (3)
- Birma (Myanmar) (52)
- Kambodża (250)
- Indonezja (11)
- Singapur (6)
- Izrael (8)
- Zjednoczone Emiraty Arabskie (3)
- Oman (26)
- Sri Lanka (24)
- Turcja (10)
- Afryka (19)
- Europa (439)
- Hiszpania (Katalonia) (7)
- Hiszpania (27)
- Włochy (29)
- Wielka Brytania (4)
- Francja (15)
- Polska (286)
- Niemcy (11)
- Czechy (10)
- Grecja (36)
- Cypr (16)
- Off-topic
- Wszystkie
Odcinek 01
Rymowany "Kameleon"
Odcinek 01
13.10.2018 napisaliśmy:
Główne pomieszczenie naszego domu – część barowa – ma wysokość 4,70 m. Pojawiły się dwa istotne problemy: brak bezpiecznej drabiny, aby można było „zagospodarować” sufit oraz niedobra akustyka w takiej kubaturze.
Skoro nasz bar ma meble ratanowe i ogólnie wystrój tropikalny, postanowiliśmy obniżyć sufit stosując kratownice z kijów bambusowych i nakładając na nie maty z trawy.
Efekt końcowy (estetyka) nie bardzo nas zadawala – trochę przypomina dach obory, ale nie mamy pomysłu na inną, równie tanią opcję.
Czyli… gdy się nie ma, co się lubi, to się musi podobać, co się ma!
A później 02.12.2018:
Irena dołączyła trzy fraszki. Nie wiedziała, że to komentarz bardzo aktualny:
Fraszka nr 1:
- Jestem sufit bambusowy, jam bezpieczny jest i zdrowy .
Prawda! Nie spada nam na głowę i (na razie) nie kruszy się. Wydziela miły, niedrażniący zapach suchej trawy.
Fraszka nr 2:
- Na naszym suficie toczy się ciekawe życie.
Chyba prawda. Ale do końca nie wiemy, czy elementy konstrukcyjne sufitu nie zostały już zaatakowane przez korniki/termity.
Niestety nasze stoły, które mają blaty bambusowe, a nie rattanowe, były siedliskiem korników. Domowym sposobem, czyli kąpielą w domestosie próbujemy je wyeliminować.
Kotów, myszy i innych gryzoni nie zaobserwowaliśmy…
Fraszka nr 3:
- Nadmiar dobrobytu spada nam z sufitu!
Nieprawda. No, nic nie spada. Żeby choć trochę tego nadmiaru...
Brak kolejnej fraszki, żeby zacytować prawdę, o której mówił ks. Tischner….
OOOOO! Mam. Moją:
Fraszka nr 4:
Chodzi mucha po suficie, bo nażarła się obficie.
G…. prawda! U nas muchy nie chodzą po sufice. Upodobały sobie nasz czerwony „dywan”. Pewnie są z Hollywoodu.
Irena napisała:
Na muchę, co nie chodzi po suficie
Mądra mucha myśli skrycie –
Po co chodzić po suficie ?
Tyle tam wyboistości,
A ja mam słabiutkie kości!
A gdy sobie nóżkę złamię,
Kto pomocne poda ramię?
Zaprowadzi do lekarza?
Taka rzecz się rzadko zdarza.
W trosce więc o swoje łapki,
Nie wpakuję się w pułapki.
Wolę pląsać po dywanie –
I niech lepiej tak zostanie!
A żarcie ?
Czy na dywanie, czy na suficie –
Wegetariańskie trzeba mieć obycie.
Ale to muchom nie przeszkadza wcale
I smacznych kąsków szukają wytrwale!