- Ameryka Północna (103)
- Stany Zjednoczone (87)
- Kanada (16)
- Ameryka Środkowa (48)
- Meksyk (48)
- Ameryka Południowa (11)
- Brazylia (11)
- Australia i Oceania (20)
- Azja (447)
- Tajlandia (59)
- Malezja (3)
- Birma (Myanmar) (52)
- Kambodża (250)
- Indonezja (11)
- Singapur (6)
- Izrael (8)
- Zjednoczone Emiraty Arabskie (3)
- Oman (26)
- Sri Lanka (24)
- Turcja (10)
- Afryka (19)
- Europa (439)
- Hiszpania (Katalonia) (7)
- Hiszpania (27)
- Włochy (29)
- Wielka Brytania (4)
- Francja (15)
- Polska (286)
- Niemcy (11)
- Czechy (10)
- Grecja (36)
- Cypr (16)
- Off-topic
- Wszystkie
Boże Narodzenie tuż tuż
Co należy zrobić po pobycie w Tunezji, gdzie jedzenie było znakomite i w nadmiarze. Mimo iż nie sypaliśmy na talerze do pełna, przybraliśmy na wadze. Niestety.
A więc jeszcze przed świętami - reżim. Dieta!
Głównie soki owocowe i warzywne.
Do świąt wytrzymamy! Potem dyspensa świąteczno-noworoczna i znowu ostre branie się za siebie: mało jedzenia, dużo chodzenia z kijami i w miarę możliwości jazda na rowerze.
No tak. Plan jest. Zobowiązania noworoczne są.
Wyjrzałem przez okno i zobaczyłem coś, co mnie przestraszyło. Wprawdzie nie zabija od razu, ale za to skutecznie.
Więc, czy warto torturować się głodem przed śmiercią?
A do tego nerwy szarpią nam nasi sędziowie, którzy są niegrzeczni i nie chcą słuchać naszego wodza. Jedynego zresztą. Bez kometarza.