- Ameryka Północna (103)
- Stany Zjednoczone (87)
- Kanada (16)
- Ameryka Środkowa (48)
- Meksyk (48)
- Ameryka Południowa (11)
- Brazylia (11)
- Australia i Oceania (20)
- Azja (447)
- Tajlandia (59)
- Malezja (3)
- Birma (Myanmar) (52)
- Kambodża (250)
- Indonezja (11)
- Singapur (6)
- Izrael (8)
- Zjednoczone Emiraty Arabskie (3)
- Oman (26)
- Sri Lanka (24)
- Turcja (10)
- Afryka (19)
- Europa (439)
- Hiszpania (Katalonia) (7)
- Hiszpania (27)
- Włochy (29)
- Wielka Brytania (4)
- Francja (15)
- Polska (286)
- Niemcy (11)
- Czechy (10)
- Grecja (36)
- Cypr (16)
- Off-topic
- Wszystkie
Wiosna w Poznaniu
Wiosna w Poznaniu. Przyszła nagle i chociaż była wyczekiwana, zaskoczyła wielu ludzi.
Na ulicach widać jeszcze niektórych w zimowych okryciach, a nad Wartą wielu leżących na jeszcze nieśmiało zielonej trawie.
A spacerowiczów całe tłumy. Parki pełne rodzin na pierwszym prawdziwie wiosennym spacerze, a ogródki kawiarniane pełne gości.
W ciekawej dzielnicy ŚRÓDKA oglądamy urocze murale i instalacje ścienne, które dodają uroku tej dzielnicy. Jest tu ogromny potencjał na miejsce kawiarnianych spotkań z dala od zgiełku i komercji Rynku Starego Miasta.
Dla nas Śródka była miłym zaskoczeniem po spacerze wokół katedry.
„Śródka – część Poznania, włączona do miasta w 1800 roku. Obejmuje niewielki obszar, leży na wschód od Ostrowa Tumskiego, po drugiej stronie Cybiny (Kanału Ulgi, odnogi Warty). Należy do osiedla samorządowego Ostrów Tumski-Śródka-Zawady-Komandoria.”
Wieczorem kolacja w restauracji „Umberto”, która jest malowniczo położona w środku Parku Cytadela.
„Park Cytadela – największy park Poznania o powierzchni ok. 100 ha, zbudowany w latach 1963–1970 na terenie dawnego Fortu Winiary. Nadano mu nazwę: Park-Pomnik Braterstwa Broni i Przyjaźni Polsko-Radzieckiej. W 1992 roku zmieniono nazwę na Park Cytadela. W 2008 uznany został przez prezydenta RP, w ramach historycznego zespołu miasta Poznania, jako pomnik historii.”
Gospodarze „Umberto” to Jagoda i Grzegorz – nasi znajomi z Kambodży!
Jagoda spędziła tam 4 miesiące jako wolontariusz i sponsor (!) szkoły języka angielskiego we wsi koło Takeo. Nie sposób opisać ogromu pracy i energii, którą włożyła, aby ta szkoła mogła rozpocząć funkcjonowanie i działać na zasadach i poziomie choćby zbliżonych do takich, które mogą zapewnić efektywną edukację tej gromadzie dzieci (ponad 200!!).
Szkoła, której właścicielem i dyrektorem jest Sophea, działa na zasadzie zatrudniania lokalnych nauczycieli języka angielskiego, których znajomość tego języka jest mocno ograniczona, oraz wolontariuszy z całego prawie świata, a teraz, dzięki Jagodzie, głównie z Polski.
Jagoda kontynuuje pracę rozpoczętą przez Pawła (rezydenta Kambodży, o którym sporo pisałem) kilka lat temu. My wspieraliśmy tę działalność zaopatrując szkołę w komputery stacjonarne, laptopy (ofiarowane przez uczestników organizowanych przez nas grup turystycznych), drukarkę, książki do nauki języka angielskiego, materiały szkolne i biurowe.
Sophea (dyrektor i właściciel szkoły) jest Pawła i naszym przyjacielem od czasu, gdy po raz pierwszy znaleźliśmy się w tej części Kambodży.
Dla przypomnienia Takeo leży w połowie drogi pomiędzy Phnom Penh i Kampot.
Obecnie Jagoda jest w Polsce, w pracy w „Umberto”. I uwaga: nadal koordynuje pracę szkoły odległej o ponad 10 tysięcy kilometrów za pomocą telefonu i komputera!!
Ma dalekosiężne plany jak zapewnić ciągłość edukacyjną i utrzymać efekty nauczania na zaplanowanym poziomie.
Jesteśmy pod dużym wrażeniem jej zaangażowania i niebywałej konsekwencji w realizowaniu swoich charytatywnych zamierzeń, przy pomocy jej prywatnych środków finansowych.
Lepszego ujęcia nikt zrobić nie zdoła !