- Ameryka Północna (103)
- Stany Zjednoczone (87)
- Kanada (16)
- Ameryka Środkowa (48)
- Meksyk (48)
- Ameryka Południowa (11)
- Brazylia (11)
- Australia i Oceania (20)
- Azja (447)
- Tajlandia (59)
- Malezja (3)
- Birma (Myanmar) (52)
- Kambodża (250)
- Indonezja (11)
- Singapur (6)
- Izrael (8)
- Zjednoczone Emiraty Arabskie (3)
- Oman (26)
- Sri Lanka (24)
- Turcja (10)
- Afryka (19)
- Europa (439)
- Hiszpania (Katalonia) (7)
- Hiszpania (27)
- Włochy (29)
- Wielka Brytania (4)
- Francja (15)
- Polska (286)
- Niemcy (11)
- Czechy (10)
- Grecja (36)
- Cypr (16)
- Off-topic
- Wszystkie
Pożegnanie naszego Gościa
Ostatniego wieczoru Iwonki w Kampot jedliśmy kolację w tajskiej restauracji prowadzonej przez Tajkę – Puppe i jej męża Brytyjczyka – Dave’a.
Po raz kolejny stwierdzamy, że kuchnia tajska najbardziej nam odpowiada.
Z kolei Puppe, która dwukrotnie była gościem w Kameleonie, mówiła nam, że z przyjemnością poznała inną kuchnię europejską i bardzo jej nasze dania smakowały. Makowiec na deser też był chwalony.
Na tej kolacji byli z nami nasi znajomi – klienci Kameleona – Ken (Kanadyjczyk) z piękną młodą kambodżańską żoną i jej kuzynką.
Następnego dnia rano Iwona odjechała do Phnom Penh i stamtąd via Hong Kong do Brukseli i Berlina.
Cała podróż z domu do domu zajęła jej 34 godziny! Sam dojazd do stolicy to 5 godzin, no a potem te połączenia lotnicze i autobus z Berlina do Szczecina!
Niestety jeszcze nie wprowadzono teleportacji!