- Ameryka Północna (103)
- Stany Zjednoczone (87)
- Kanada (16)
- Ameryka Środkowa (48)
- Meksyk (48)
- Ameryka Południowa (11)
- Brazylia (11)
- Australia i Oceania (20)
- Azja (447)
- Tajlandia (59)
- Malezja (3)
- Birma (Myanmar) (52)
- Kambodża (250)
- Indonezja (11)
- Singapur (6)
- Izrael (8)
- Zjednoczone Emiraty Arabskie (3)
- Oman (26)
- Sri Lanka (24)
- Turcja (10)
- Afryka (19)
- Europa (439)
- Hiszpania (Katalonia) (7)
- Hiszpania (27)
- Włochy (29)
- Wielka Brytania (4)
- Francja (15)
- Polska (286)
- Niemcy (11)
- Czechy (10)
- Grecja (36)
- Cypr (16)
- Off-topic
- Wszystkie
Wokół Kampot II
Jedziemy dalej.
Ta sama żwirowa droga, która wygląda jakby posypana ostrą czerwoną papryką. Też piecze w oczy.
Trzęsiemy się w tuk-tuku przez kolejne wsie i pola uprawne, gdzie dzieci (wszystkie) uśmiechają i machają łapkami. Te uśmiechy są szczere. Te dorosłych nie zawsze. O ile w ogóle się pojawiają. W Kambodży upada mit o uśmiechniętych Azjatach.
Dojeżdżamy do Jeziora Tajemnego (ang. Secret Lake, khm. Brateak Krola)
Dlaczego tajemne? Trudno tu trafić bez przewodnika, a lokalsi nie znają języka angielskiego i nie zawsze potrafią wskazać drogę.
Ale my mamy Lima!
Na czym polega tajemnica?
Okazuje się, że tajemne jezioro Kampot, w rzeczywistości wcale nie jest jeziorem. W rzeczywistości to zapora. Tama zbudowana została niewolniczą siła roboczą (przy użyciu motyk) w czasach Czerwonych Khmerów. Zamęczono tu ponad 1300 osób.
Wielkość jeziora jest imponująca. Naturalnie jego rola dla okolicznych plantacji pieprzu i durianów jest nie do przecenienia, szczególnie w porze suchej.