- Ameryka Północna (103)
- Stany Zjednoczone (87)
- Kanada (16)
- Ameryka Środkowa (48)
- Meksyk (48)
- Ameryka Południowa (11)
- Brazylia (11)
- Australia i Oceania (20)
- Azja (447)
- Tajlandia (59)
- Malezja (3)
- Birma (Myanmar) (52)
- Kambodża (250)
- Indonezja (11)
- Singapur (6)
- Izrael (8)
- Zjednoczone Emiraty Arabskie (3)
- Oman (26)
- Sri Lanka (24)
- Turcja (10)
- Afryka (19)
- Europa (439)
- Hiszpania (Katalonia) (7)
- Hiszpania (27)
- Włochy (29)
- Wielka Brytania (4)
- Francja (15)
- Polska (286)
- Niemcy (11)
- Czechy (10)
- Grecja (36)
- Cypr (16)
- Off-topic
- Wszystkie
Deszczowy dzień
Nieoczekiwanie dla nas, ale zgodnie z prognozą pogody – cały dzień padało.
Z rzadka pojawiali się przechodnie, a i pojazdów na ulicy mało.
Wykorzystaliśmy dzień na zapełnianie zamrażarek potrawami, które dają się zamrażać i nie tracą (zbyt wiele) na tym.
Wczoraj powstały: casserole - rodzaj zapiekanki jarzynowej z głównym składnikiem fasolki szparagowej oraz standardowy już gulasz wielowarzywny (inaczej zwany potrawką warzywną).
Adek odebrał kolejny ważny dokument - zezwolenie na pracę (w tym na poszukiwanie pracy). Pozwala na pobyt i starania o kolejne przedłużanie wizy.
Ja nie mam prawa go zatrudniać. W przypadku chęci zatrudnienia obcokrajowca wymaga to bardzo skomplikowanej procedury.
Do czego to doszło: Adek jest dla mnie obcokrajowcem.
Jak widać z daty - zezwolenie ważne jest tylko do końca roku. Karty te wydawane są na lata kalendarzowe i choćby to był tylko miesiąc danego roku, trzeba zapłacić całoroczną opłatę. A musi być ciągłość od daty wjazdu do Kambodży.
Jak widać państwo, w którym nie istnieje wyraźny system podatkowy, radzi sobie ściągając stosowne opłaty m.in. od obcokrajowców.
Kto nie chce niech nie płaci. Narazi się na spore kary z wydaleniem z kraju włącznie.
Zdjęcie karty z kolczastym kaktusem ma swoją wymowę w tym temacie.
Na koniec dnia - zasłużony drink.