- Ameryka Północna (103)
- Stany Zjednoczone (87)
- Kanada (16)
- Ameryka Środkowa (48)
- Meksyk (48)
- Ameryka Południowa (11)
- Brazylia (11)
- Australia i Oceania (20)
- Azja (447)
- Tajlandia (59)
- Malezja (3)
- Birma (Myanmar) (52)
- Kambodża (250)
- Indonezja (11)
- Singapur (6)
- Izrael (8)
- Zjednoczone Emiraty Arabskie (3)
- Oman (26)
- Sri Lanka (24)
- Turcja (10)
- Afryka (19)
- Europa (439)
- Hiszpania (Katalonia) (7)
- Hiszpania (27)
- Włochy (29)
- Wielka Brytania (4)
- Francja (15)
- Polska (286)
- Niemcy (11)
- Czechy (10)
- Grecja (36)
- Cypr (16)
- Off-topic
- Wszystkie
Zakupy hydrauliczne i ... ogrodowe.
Dzień zakupów:
Punktualnie o 9:00 Mr Lim czekał pod domem i udaliśmy się na zakupy niezbędne do prawidłowego uruchomienia 3 (słownie: trzech) łazienek i ciepłej wody w kuchni. To ostatnie rzadko tu w domach występuje, bo przecież woda w kranie nigdy nie jest bardzo zimna, prawda? Ale nam to do higieny nie wystarcza!
Jeżeli Mr Lim nie radził sobie z tłumaczeniem, Adek wyświetlał obrazki w telefonie i wszystko poszło jak z płatka. Och, ta nowoczesność!
Ja na razie ćwiczę khmerskie liczebniki.
Acha, ceny ok. 30% niższe niż w Polsce.
Potem po "zieleninę" do ogrodu.
Nie wiedzieliście, że mamy ogród? My też nie!
Po odgruzowaniu naszej przestrzeni przeddomowej, zrobiło nam się szaro i smutno i stąd decyzja o zazielenieniu zaanektowanego ogródka. Wprawdzie tło paskudne, ale rośliny szybko rosną i zasłonią wszystko to, co nieładne.
W wielkej hurtowni ogrodowej wybraliśmy właśnie takie krzaczki oraz 2 donice z moimi ukochanymi bugenwillami, dopełniającymi marzenie o tropikalnym ogrodzie!
Potem szpadel, wąż do podlewania i ... do roboty.
PS
Kamel wciąż w ukryciu. Ale jest postęp: w nocy coś tam dobrego zjadł, a w dzień, podczas naszej nieobecności zrobił kupę do kuwety (po raz pierwszy w swoim życiu). Widzicie, każdy ma jakiś problem w rodzinie!
wzorowego, ekologicznego obywatela, który dba o otoczenie wspólne i traktuje je jak własne.
Pozdrawiamy nieustająco K&R
Ps. Kamel jest już Wasz