- Ameryka Północna (103)
- Stany Zjednoczone (87)
- Kanada (16)
- Ameryka Środkowa (48)
- Meksyk (48)
- Ameryka Południowa (11)
- Brazylia (11)
- Australia i Oceania (20)
- Azja (447)
- Tajlandia (59)
- Malezja (3)
- Birma (Myanmar) (52)
- Kambodża (250)
- Indonezja (11)
- Singapur (6)
- Izrael (8)
- Zjednoczone Emiraty Arabskie (3)
- Oman (26)
- Sri Lanka (24)
- Turcja (10)
- Afryka (19)
- Europa (439)
- Hiszpania (Katalonia) (7)
- Hiszpania (27)
- Włochy (29)
- Wielka Brytania (4)
- Francja (15)
- Polska (286)
- Niemcy (11)
- Czechy (10)
- Grecja (36)
- Cypr (16)
- Off-topic
- Wszystkie
Dzień w Phnom Penh
Wolny dzień w Phnom Penh spędzam na robieniu zakupów, ale nie na swoje potrzeby, a jedynie realizuję zamówienia. O sobie jeszcze będę miał czas pomyśleć później.
Niestrudzony Mr Vanna wozi mnie po mieście w poszukiwaniu hinduskiego pudełka/podstawki do przechowywania i palenia trociczek z drzewa sandałowego.
Niestety oryginał, pięknie rzeźbiony w tym drewnie, przekracza budżet zamawiającego (65 USD). Ale warto było popatrzeć.
Oddzielnym zjawiskiem w Phnom Penh jest tzw.”Russian Market”, bo w latach 60 i 70-tych masowo handlowali tu Rosjanie, gdy mogli przyjeżdżać bez ograniczeń – bez wiz.
Tu naprawdę można kupić wszystko. A dla lubiących targowanie się – raj na ziemi.
Ja porozmawiałem z lokalnymi artystami, którzy wykonują obrazy ze skóry lub specjalną techniką wyciskają je w papierze ryżowym.
Bardzo zdolni ludzie i do tego znają angielski!
Dla siebie kupiłem podręcznik khmerskiego dla początkujących i stosowny słownik
Aby nie było tylko o zakupach, na początek kilka zdjęć z bulwaru nad rzeką Tonle Sap, która właśnie tu wpada do Mekongu.
Postkolonialna architektura przyciąga oko…
- 19 kwietnia 2025 | sobota 14:38 Adek, SzczecinCiekawe czy jak sie znowu spotkamy to sie dogadamy...:)