Recenzja ze spektaklu o kurierach

Jestem pewien, że setka widzów uczestnicząca (dość czynnie) w spektaklu „Delivery heros. Bohaterowie na wynos” wyszła z teatru z zaskakującą ich wiedzą, jak wygląda codzienność młodych kurierów dostarczających potrawy na zamówienie.

A ta codzienność jest po prostu bardzo trudna. Praca w korporacji nieludzko wykorzystującej młodych ludzi, którzy nie mają wielu opcji poszukując pracy, jest niezwykle ciężka.

Kurier z wielkim plecakiem, na piechotę, na hulajnodze, na rowerze (z prądem lub bez), a czasami na skuterze -  to częsty widok na naszych ulicach. Nie zastanawiamy się, jak ta robota wygląda „od środka”.

Przedstawienie daje prawdziwy obraz, tego jak kurierzy traktowani są przez pracodawcę, restauratorów, no i samych klientów. Nie jest to obraz pozytywny i budujący.

Z telefonami w ręku (dostaliśmy je od obsługi) ze specjalną aplikacją, mogliśmy być częścią spektaklu wykonując  w telefonie polecenia, wybory i decyzje.

Kurierzy - młodzi aktorzy niezwykle realistycznie, przekonująco i z pasją zagrali swoje role. Udało im się wywołać w widzach emocje, które zmienią ich postrzeganie tego rodzaju trudnej pracy.

Aktorzy – przedstawiciele korporacji i pracodawców wykazali swoją bezwzględność w traktowaniu swoich podwładnych, a klienci – odbiorcy zamówień potwierdzili swój zły stosunek (oczywiście nie wszyscy) i poczucie wyższości wobec tych młodych ludzi, którzy zarabiają bardzo mało.

W tej branży pracują Polacy, obcokrajowcy prawie z całego świata, co  bywa jeszcze jednym powodem lekceważącego traktowania kurierów.

Z pewnością większość kurierów zasługuje na miano „bohaterów na wynos”!

Dodaj komentarz