Czwarty wieczór teatralny

TEATR WSPÓŁCZESNY (działa od 1949)

Dodane przez: Teatr, kiedy dyrektorem był Maciej Englert.

Od 2024 na tym stanowisku jest Wojciech Malajkat.

"(...) Współczesny Englerta kształtu nie zmieni. (...) pozostanie niemodnym i niedzisiejszym teatrem tradycyjnym, ignorującym numerki, które dla komfortu psychicznego grupy twórców nazywa się postmodernistycznymi. Że dla aktorów tego teatru warsztat będzie nadal wartością równą natchnieniom. Że Współczesny nadal będzie opisywał przede wszystkim życie, nie zaś rozkład. Gorąco należałoby sobie tego życzyć, bo gdzie inaczej podziałaby się ta dziwnie liczna, najwyraźniej także niedzisiejsza, publiczność Współczesnego, złożona w znacznej mierze z młodzieży lekce sobie ważącej rozmaite mody?" Tekst: Joanna Godlewska

 Vanitas (Le comble de la vanité)

Valérie Fayolle

Opis

Ojciec rodziny, szanowany w mieście, były deputowany do parlamentu, przeczuwając rychłe rozstanie się z tym światem, zbiera w rodzinnym domu skłócone od dziesięciu lat dzieci, by postawić  im warunek: wydziedziczy je, jeśli się nie pogodzą. Tajemniczy zapis w testamencie  zaskakuje rodzeństwo. Próba rozwikłania dziwnego zapisu  prowadzi do kolejnych zagadek, a te, rozwiązywane metodą prób i błędów, odsłaniają  zaskakujące i bulwersujące sekrety rodzinne.

Czarna komedia, pełna humoru makabreska rodzinna z niekończącymi się zwrotami akcji.

Valérie Fayolle

    • Valérie Fayolle, francuska dziennikarka i pisarka, zadebiutowała w teatrze "Le comble de la vanité" ; sztuka po raz pierwszy została wystawiona w paryskim Théâtre de la Pépinière w 2022 roku.
    • Reżyseria

Maciej Englert

    •  

  Obsada:

    • Louis, ojciec

Leon Charewicz

    • Jeanine, matka

Marta Lipińska

    • Jean-Baptiste, starszy syn

Szymon Mysłakowski

    • Bruno, młodszy syn

Mateusz Król

    • Caroline, najmłodsza z rodzeństwa

Monika Pikuła

    • Barbara, żona Jean-Baptiste’a

Barbara Wypych

    • Bernard

Sebastian Świerszcz

    • Mówca pogrzebowy, głos

Krzysztof Wakuliński 

No to mam problem!

Czy czarna komedia ma bawić, czy śmieszyć, czy moralizować?

Tym razem żadne z powyższych kryteriów nie zostało (w mojej ocenie) spełnione.

Spektakl miał jedną wartość: kreację aktorską Marty Lipińskiej. Każda scena bez jej udziału była słaaaaabiutka.

Aktorka, nestorka Teatru, dalej ujmuje wdziękiem, a przede wszystkim  niezmiennie dobrym warsztatem aktorskim. 

To była przyjemność oglądać Ją na scenie.

Dodaj komentarz