- Ameryka Północna (103)
- Stany Zjednoczone (87)
- Kanada (16)
- Ameryka Środkowa (48)
- Meksyk (48)
- Ameryka Południowa (11)
- Brazylia (11)
- Australia i Oceania (20)
- Azja (447)
- Tajlandia (59)
- Malezja (3)
- Birma (Myanmar) (52)
- Kambodża (250)
- Indonezja (11)
- Singapur (6)
- Izrael (8)
- Zjednoczone Emiraty Arabskie (3)
- Oman (26)
- Sri Lanka (24)
- Turcja (10)
- Afryka (19)
- Europa (436)
- Hiszpania (Katalonia) (7)
- Hiszpania (27)
- Włochy (29)
- Wielka Brytania (4)
- Francja (15)
- Polska (283)
- Niemcy (11)
- Czechy (10)
- Grecja (36)
- Cypr (16)
- Off-topic
- Wszystkie
Do Berlina po kulturę i ... spokój
15 października zapisze się w naszej pamięci na zawsze!
Prawda?
Ze względu na wyjątkowe napięcie nerwów przed końcem kampanii wyborczej, postanowiliśmy niedzielę wyborczą, zaraz po oddaniu naszych głosów, spędzić w Berlinie.
I to była doskonała decyzja, o czym za chwilę…
W naszej komisji wyborczej, o godzinie 11. nie trzeba było czekać w kolejce, a cała procedura z „bez referendum” odbyła się bez incydentów.
Po dokonaniu tego aktu wyborczego nasze poczucie wygranych wyborów zyskało dodatkową energię!
Nasza kandydatka!!:
Po południu pojechaliśmy do Berlina na koncert muzyki Philipa Glass’a* w Teatrze Des Westens (Teatr Zachodu).
Trudno w tym blogu rozpisać się na temat muzyki Glassa, która wymaga szczególnego oswojenia z tego typu dźwiękami, głośnością i pewną monotonią.
Komplet widzów w wielkim teatrze i długotrwałe oklaski potwierdziły popularność Kompozytora i Jego muzyki.
Intensywność dźwięków nie pozwalała nam myśleć o tym, co się dzieje przy urnach wyborczych w Polsce!
W drodze powrotnej słuchaliśmy radia Nowy Świat, gdzie dowiedzieliśmy się, że PRZYSZŁOŚĆ JEST NASZA!!
PS. Mały posiłek w we włoskiej tawernie ROMERO dodał nam siły do przetrwania długiego wieczoru.
Wszak tego wieczoru była na nią moda !